Wędrowny grajek
muz. i wyk. Wojtek Gęsicki
słowa: Jacek Goryński-jaceg
Boja wita. Na dzień dobry poezja, potem proza, na deser piosenka. Teraźniejsi, którzy lubią teatr, niedzisiejsi, których porywa sztuka i literatura, znajdą tu coś dla siebie. Artyści zamyślenia to my
Bo- To i owo To i owo 14 15 grudnia 2012 /autorka: Bogusława Siekierda-Goryńska/ Pamięć w kamieniu Kobieta w czerwonych spodniach stała na moście. Każdy, kto przechodził drogą, spoglądał na tę nieruchomą postać. Pewnie niejeden zastanawiał się nad celem jej obecności tam… Stała tak już kilkanaście minut i wpatrywała się w dal. Nie mogła oczu […]
Read moreBo i ja=Boja Proponujemy naszą stronę zabieganym, tym, którym „bezinteresowna zawiść” sąsiadów psuje jasność spojrzenia, błękit nieba, zieloność morza. Opowiadamy na niej twórczością własną i przyjaciół o normalności świata, który, choć bywa okrutny, jest piękny w swoim bezkresnym trwaniu. Mamy nadzieję, że odwiedzając naszą stronę znajdziecie tu swój kawałek nieba i pomalujecie razem z nami […]
Read more
Wędrowny grajek
muz. i wyk. Wojtek Gęsicki
słowa: Jacek Goryński-jaceg
Recepta
muz. i wyk. Wojtek Gęsicki
słowa: Jacek Goryński-jaceg
Antoni Wawrzyniak urodził się w Janikowie k/Kalisza Wlkp. 30 maja 1911 r. W Kaliszu ukończył szkołę i rozpoczął studia malarskie. Do Jastarni z przyszłą żoną przyjechał w 1936 r. , gdzie wziął ślub i założył rodzinę.. Będąc w Jastarni nie miał możliwości prowadzenia dalszych studiów malarskich. Rozwijał się więc w tym kierunku samodzielnie. Z tego okresu przetrwało niewiele obrazów. Pod koniec sierpnia został powołany do wojska i jako podoficer stanął w obronie Oksywia. Żona wraz z córką Zofią musiała opuścić Jastarnię. Po kampanii wrześniowej trafił do oflagu na terenie Niemiec. Po wojnie w 1945 wraz z Żoną i Córka wrócił do Jastarni, gdzie w 6 lat po wojnie urodził się ich syn Wawrzyniec. Antoni pracował w różnych instytucjach, najpierw państwowych a następnie prywatnych. Wolny czas poświęcał malarstwu, rozwijając swoje umiejętności malarskie, utrwalając piękna przyrodę Półwyspu, rybackie widoki Jastarni i wszystko to co było w niej piękne, ukazywał w obrazach swoja duszę. Fascynacja malarstwem i jego rozwój trwała przez całe życie, ale najpiękniejsze obrazy powstały po śmierci żony. Swoją twórczość, doświadczenie i obserwacje przedstawił w obrazach, pokazując surową i fascynującą siłę morza, a jednocześnie ukazywał sielankowe rybackie obrazki, martwą naturę, kwiaty i pejzaże. Był zdobywcą wielu nagród na amatorskich wystawach ludzi morza w Gdyni i w Szczecinie. Obrazy swoje wystawiał w Kaliszu, Gdyni, Szczecinie, Poznaniu, NRD. Zmarł w szpitalu w Pucku 17 stycznia 1994 r.
/Wawrzyniec Wawrzyniak: Jastarnia w obrazach Antoniego Wawrzyniaka i poezji kaszubskiej/
Smutki jesienne
/autor: jacek goryński-jaceg/
Jest mi smutno – niezmiennie jesiennie,
jest mi smutno- już tak musi być,
i już dusza kołysze się we mnie,
jak ostatni jesienny liść.
Tylko myśli są ze mną, tylko myśli,
szaro bure jak na płocie kot,
i wspomnienia są ze mną, wspomnienia,
niespokojne jak motyla lot,
tylko myśli i tylko wspomnienia,
połatane jak wytarty koc,
tylko czasem ktoś kocha w marzeniach,
tylko czasem nie dzieli nas noc.
Babie lato wiatr porwał na strzępy,
umilkł rechot szczęśliwych żab,
bocian ruszył w zamorskie ostępy,
reumatyzmem skręcony śpi grab.
Tylko myśli zostały, tylko myśli,
szaro bure jak na płocie kot,
i wspomnienia zostały, wspomnienia,
niespokojne jak motyla lot,
tylko myśli i tylko wspomnienia,
połatane jak wytarty koc,
tylko czasem ktoś kocha w marzeniach,
tylko czasem połączy nas noc.
Księżyc strachy otulił w ogrodzie,
wróbla schował w kapotę- niech śpi,
świat wygląda jakby go pozłocił,
ubrał w ciepło dla szczęśliwych dni.
A nam myśli zostały tylko myśli,
szaro bure jak na płocie kot,
i wspomnienia zostały, wspomnienia,
niespokojne jak motyla lot,
tylko myśli i tylko wspomnienia,
połatane jak wytarty koc,
tylko czasem ktoś kocha w marzeniach,
tylko czasem nie dzieli nas noc.
/jacek goryński-jaceg/
Deszczowa gra
/autor: jacek goryński-jaceg/
Deszcz, pada dziś deszcz,
wiem- niebo się nudzi,
deszcz, pada dziś deszcz,
znów ochlapał ludzi.
Pada tak i pada,
kąpie świat w kałuży,
pada tak i pada,
kiedyś mu się znuży,
stary muzyk dziś
w trąbkę złotą dmie,
nuty swoje gra,
świat ubiera w nie.
Trąbka cicho gra,
swój deszczowy song,
noc okryła się,
ciepłem naszych rąk,
księżyc mokry śpi,
kapie deszczem klon,
zasłuchały się
gwiazdy w trąbki ton.
Nowy akord gra,
ktoś na trąbce znów,
noc, burza i mgła,
serpentyny słów,
fioletowy deszcz,
mokry asfalt lśni.,
mówisz rób co chcesz,
gdy wokoło mży.
Pada tak i pada,
kąpie świat w kałuży,
pada tak i pada,
kiedyś mu się znuży,
stary muzyk dziś
nuty zagrał swe,
świat zmęczony śpi,
a on w trąbkę dmie.
/jacek goryński-jaceg/
Wędrowny grajek
/autor: jacek goryński-jaceg/
W małym miasteczku
gdzie fruwał kurz
i piaskiem w oczy
ciągle wiało,
na swej gitarze
grajek grał
melodię, którą
serce grało.
/na swej gitarze
grajek grał
melodię, którą
serce grało/.
Zaszumiał wiatr
i uniósł pył
jakby zasłonę
z pajęczyny,
zatańczył kurz
w spiekocie dnia
i zatańczyły
z nim dziewczyny,
/zatańczył kurz
………………../.
Melodię porwał
z sobą wiatr
i zaniósł w góry
i doliny,
a za nią miłość
z deszczem szła
i muzyk szedł
do swej dziewczyny,
/a za nią miłość
………………./.
A gdy wieczorem
opadł pył
i rytmem ciała
bić przestały,
nie było grajka,
został kurz
i dźwięki, które
w duszy grały,
/nie było grajka,
………………/.
Małe miasteczko
przykrył sen
jakby zasłoną
z pajęczyny,
i tylko nocą
tańczyć chcą
pozostawione
w nim dziewczyny,
i tylko nocą
liczą łzy
pozostawione
w nim dziewczyny.
/jacek goryński-jaceg/
Prozaiczne nie…
/autor: jacek goryński-jaceg/
Pajęczyna zerwana przez wiatr,
w resztkach sieci szamocze się mucha,
ma nadzieję że słyszy ją świat,
jaki świat, nawet pająk nie słucha.
To jest życie wprost prozaiczne,
to jest życie z gwarancją na nie,
to jest życie nie romantyczne,
to jest życie, a może nie?!
Na ulicach w porannej mgle,
w resztkach nocy zmęczone twarze,
ręce tulą przerwany sen,
a ze snu okruchy marzeń.
To jest życie wprost prozaiczne,
to jest życie z gwarancją na nie,
…………………………………………
Na krawędzi słonecznych stron,
w resztkach światła tli się cierpienie,
myślisz – widzi je cały świat,
jaki świat – to tylko złudzenie.
To jest życie wprost prozaiczne,
to jest życie z gwarancją na nie,
to jest życie nie romantyczne,
to jest życie, a może nie?!
to jest życie, a może nie…
to jest życie, a może …
/jacek goryński-jaceg/
WWW.DZIECIECEGRAFFITI.PL
Paula Henke
Małgosia Częstochowska
opiekun: Jarosław Henke
Stowarzyszenia Walki z Kalectwem
dokumentacja: Janusz Michalski
Zobacz więcej…
Tylko marzenia…
/autor: Jacek Goryński-jaceg/
I będzie miłowanie,
i rąk niecierpliwych drżenie,
i ciał splot pieszczotliwy…
i wiatru ciche westchnienie.
A potem krzyk złotych mew
i z mokrej mgły biały tren,
i jeszcze zwyczajne dobranoc,
dobranoc- gdy czas na sen.
Później przyjdą anioły
w krótkich anielskich majteczkach,
skrzydełka u nich nieduże,
trzymają w nich zupkę w miseczkach.
Ta zupka jeżeli ktoś nie wie
to żurek lub zwykła ryżowa,
albo, jak mówią poeci,
w miseczkach jest tęcza deszczowa.
Czasami wystarczy im rosa,
lub kaczka w buraczkach pieczona,
do tego chmur parę na deser…
Już świt, nasza bajka skończona.
Z porankiem chłód w słońcu znika,
anioły, krzyk mew i westchnienia,
ślad ciał na płótnie wysycha,
i tylko zostają marzenia…
/Jacek Goryński-jaceg/
Ciche tik tak tik
/autor:Jacek Goryński-jaceg/
Minęła noc,
znów siedzę sam nad pustym szkłem,
nie czuję nic,
nawet radości nowym dniem,
i tylko kac,
wciąż męczy mnie jak pijak płot,
i tylko ty,
za barem tkwisz jak w puszce szprot.
I znowu nam,
brakuje wody zimnej łyk,
nie słychać też,
zegara cichych tik tak tik,
a z nieba już,
sznur kropli szarych kapu kap,
i tylko wciąż,
gubimy się wśród starych map.
Dziś pustką brzmi,
gdzie jeszcze wczoraj ludzi tłum
wywarzał drzwi,
by pić ze szklanki mocny rum,
i tylko ja,
wciąż siedzę w kącie goniąc sny,
jak stary kot,
gdy nudzi się w deszczowe dni.
A gdyby tak,
z życia coś mieć, na przykład świt,
gałązkę bzu,
a w kartach chociaż mały strit,
i zapach pól,
źródlanej wody chłodny łyk,
i żeby znów,
zegara słyszeć tik tak tik.
a gdyby mieć gałązkę bzu i wody łyk,
i zapach pól i ciche świtem tik tak tik
/jacek goryński-jaceg/