Speech

Speech
/autor: jacek goryński-jaceg/

Przerażeni, wystraszeni,
po ulicach chodzą ludzie,
piją w knajpie tuż za rogiem
to co kiedyś było grogiem,
po ulicach i po skwerach,
chociaż bierze ich cholera
chodzą ludzie
i gadają coś o cudzie!

A ja myślę, że to kicz,
że to polityczny „speech”,
że coś pękło no i rysa jest na szkle,
a ja myślę że to „speech”,
taki polityczny kicz,
że znów pękła nasza przyszłość z oknem w tle.

Uśmiechnięci i radośni,
w ciemnych salach siedzą ludzie,
ględzą co im ślina niesie
o tym jak wiatr szumi w lesie,
w ciemnych salach, czasem w kinie,
tam gdzie czas bezmyślnie płynie,
siedzą ludzie
i gadają coś o cudzie!

A ja myślę że to kicz,
że to polityczny „speech”,
że coś pękło no i rysa jest na szkle,
a ja myślę że to „speech”,
taki polityczny kicz,
że znów pękła nasza przyszłość z oknem w tle.

Zawstydzeni, zadymieni,
w nędznych „pabach” szepczą ludzie,
palcem rozmazując plamy
krzyczą: my swój honor mamy!
W nędznych „pabach” zawstydzeni,
małym jasnym przymuleni,
szepczą ludzie,
którzy marzą wciąż o cudzie!

A ja myślę że to kicz,
że to polityczny „speech”,
że coś pękło no i rysa jest na szkle,
a ja myślę że to „speech”,
taki polityczny kicz ,
że znów pękła nasza przyszłość z oknem w tle.

/jacek goryński-jaceg/

One thought on “Speech

  • 25-02-2012 at 20:25
    Permalink

    Tak to jest, po prostu.

    Bożena

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *