Czyściec
Obok przechodziła nadzieja.
Była ślepa jak noc…
Pokorni, czekaliśmy na cud,
który nie nadchodził.
Nikt z nas nie szukał dróg
usłanych różami,
a ostatnie babie lato
odbyło się jesienią
Trwaliśmy samotni
samotnością bezwolnego…
Historia zatoczyła kolejne koło
nam pozostawiając niedopełnienia.
Nic, nigdy nie miało już być.
…………………………………………..
Rozżaleni, staliśmy w kolejce,
rozmyślając o minionym
Drogi wybrukowały
najpiękniejsze kłamstwa,
a przepustki do czyśćca
były na przedpłaty.
Nasze prośby do Najwyższego
pozostawały bez odpowiedzi.
………………………………………….
Czy doczekamy się ułaskawienia?
/jacek goryński-jaceg/
Gratuluję płodności twórczej,to radość że twoja poezja jest taka piękna:)